Rate this post

Jedną z najciekawszych wypraw w moim życiu była wizyta w ukraińskich Karpatach. To naprawdę niesamowite miejsce – góry urodą absolutnie nie ustępują polskim, a tereny są znacznie bardziej dzikie i dziewicze. Turystyka górska na Ukrainie dopiero raczkuje, nie wszędzie są wyznaczone piesze szlaki, schroniska są nieliczne, często nocować trzeba w dość dziwnych miejscach. Gdy np. chce się przejść granią Czarnochory pierwszy nocleg wypada w starym polskim obserwatorium na szczycie Pop Iwan. Miejsce tym ciekawsze, że w okresie międzywojnia w tym miejscu przebiegała polska granica. Po drodze da się jeszcze znaleźć kilka wiekowych słupów granicznych.
W górach tych możemy spotkać rdzenną ludność – Hucułów. To niesamowicie sympatyczni ludzie, choć ich wygląd może nieco odstręczać- wielu z nich ma niestety ewidentne problemy z uzębieniem. Ciekawym zjawiskiem są huculskie konie. Są dużo mniejsze od naszych i potrafią z łatwością poruszać się po górach. Widywaliśmy ślady kopyt w miejscach trudno dostępnych nawet dla człowieka.